Wynajem radiotelefonów i szaleństwa koleżanki na imprezie

Warto popracować nad przemianą

Wynajem radiotelefonów i szaleństwa koleżanki na imprezie

25 września 2016 Rozrywka 0

Nasza koleżanka to bardzo spokojna osoba. Niestety, do czasu. Jak sobie wypije, to wychodzi z niej prawdziwy diabełek.

Rozmowa przez radiotelefon mogła wyrzucić nas z imprezy

radiotelefonPoszliśmy ostatnio na imprezę i weszła za barierki zaporowe i nie chciała wyjść. Zaczęliśmy ją wołać, i ochrona trochę się zdenerwowała. Jakoś nam się w końcu udało ją ściągnąć. Nie wiem jak to się stało, bo wypiła ze dwa kieliszki, i już dostała taki odlot. No chyba, że wcześniej wypiła coś w domu. Później, jak poszliśmy się przewietrzyć, to jakiś pan dzwonił po niedrogi wynajem radiotelefonów i zaczęła mu krzyczeć do słuchawki. Wkurzył się, i powiedział,że jak ona jest już tak wstawiona, to nie wpuści jej na imprezę. Wtedy na chwilę się ogarnęła, i powiedziała, że przeprasza. Było nam wstyd, baliśmy się, że przez nią jeszcze jakieś problemy będziemy mieć, lub nas wyrzucą. A chcieliśmy się w końcu zabawić. Spotykamy się raz na miesiąc ze znajomymi, bo częściej nie da rady, każdy jest czymś zajęty. Jedna koleżanka specjalnie zostawiła dziecko z opiekunką, aby móc się z nami wybrać. Pilnowaliśmy naszej szalonej koleżanki, aby nic więcej nie wypiła, ale nie udało się jej upilnować. Już chwila moment i była przy barze i wypiła czystą wódkę, ze dwa kieliszki. Byliśmy wściekli, i przerażeni tym, co zaraz może zrobić. Na szczęście na razie tylko tańczyła. Z nią bezpieczne imprezy, to raczej niemożliwe, więc mieliśmy ją cały czas na oku. Ochroniarze również, bo coś zaczęła podpadać. Jeszcze tego by brakowało, że przez jej głupoty my dostaniemy zakaz wstępu do tego lokalu. Nie mogliśmy na to pozwolić. W pewnym momencie znów jej coś odwaliło. Weszła na stół i zaczęła zasłaniać monitoring imprez masowych, i nie mogliśmy jej odciągnąć. Zaraz się zlecieli panowie w czarnych koszulkach, i powiedzieli, że przepraszają, ale koleżanka musi wyjść. Zaczęła się z nimi kłócić, i zatykaliśmy jej buzę, aby nic więcej nie mówiła.

Przez nią nasza impreza skończyła się o wiele szybciej. Od tej pory już nie chodzi z nami, i strasznie tego żałujemy, ale nie da się inaczej, bo nie odmówi sobie alkoholu.