Moje rodzeństwo, moje rowerki

Warto popracować nad przemianą

Moje rodzeństwo, moje rowerki

20 września 2016 Technologie 0
rowerki little tikes

Bardzo lubiłam dzieci. To dobrze się składało, bo miałam piątkę rodzeństwa, a ja byłam najmłodsza. Każde z moich braci i sióstr już dawno było po ślubie i mieli dzieci. Ja musiałam się nimi opiekować, żeby oni mieli trochę czasu dla siebie. Mieli podpisaną jakąś umowę i sklep z zabawkami co tydzień przywoził jakieś nowości do testowania.

Rowerki little tikes były przez nas lubiane

rowerki little tikesMoja bratowa tak sobie załatwiła, że jest testerką. Ostatnio są to zabawki little tikes, o których czytałam praktycznie same pozytywne opinie. Można się nieraz nieźle naciąć na różne badziewia, jeśli chodzi o akcesoria dla dzieci, ale te są całkowicie sprawdzone i bezpieczne. Przysyłali na prawdę fajne rzeczy, na przykład jeździki little tikes, które normalnie na pewno trochę kosztują. I mogliśmy to testować z dziećmi za darmo. Miały niezłą frajdę, bo rowerki little tikes dla dzieci już kiedyś miały, a tak, to zawsze jakaś nowość jest. Dzieci dość szybko się nudzą, i trzeba znajdywać im nowe zajęcia. No ale z takimi zabawkami, to nie sposób się nudzić. Były też różne słodkie pluszaki, i misie, i króliczki. Postanowiłam zrobić z nimi teatrzyk zwierzątek. Jakoś musiałam je zajmować. Ustawiłam wielką scenę, i wybieraliśmy wspólnie zwierzaki do przedstawienia. Każde dziecko miało przydzieloną rolę. Przydała się huśtawka little tikes, do której włożyłam najmłodsze dziecko, aby mogło nas bezpiecznie obserwować, i nic sobie nie zrobić. Bo jak zajmowałam się przygotowaniami, to mogłam stracić je z oka. No i zrobiliśmy wspaniały spektakl o chorym misiu ze złamaną łapką. Krokodyl żarłoczny pomagał mu dojść do zdrowia, razem z panem doktorem pandą.

Czasem śmiać mi się chciało, że ja i dzieci mieliśmy aż taką bujną wyobraźnię. No ale czego się nie robi, by zadowolić małych widzów. Postanowiłam to nagrać i pokazać potem mojemu rodzeństwu, bo fajnie wyszło.